
Powidła
Najczęściej robione ze śliwek węgierek, ale nie tylko!
Można spotkać powidła z jabłek, moreli a nawet powidła dyniowe. Tradycyjnie praży się je przez wiele dni do uzyskania odpowiedniej gęstości i koloru.
W przeciwieństwie do dżemów i konfitur charakteryzują się największą zawartością owoców na 100 g przygotowanego przetworu. Tradycyjnie przygotowywane są bez dodatku cukru jednak jego niewielki dodatek jest dopuszczalny.
Przepis na powidła:
- śliwki (najlepiej węgierki)
- cukier (opcjonalnie)
Śliwki umyć i pozbawić pestek. Przełożyć do dużego garnka z szerokim dnem. Podgrzewać śliwki aż puszczą sok, a następnie gotować na wolnym ogniu, mieszając aż nadmiar płynu odparuje. Może to potrwać nawet kilka dni w zależności od ilości śliwek.
Aby przyspieszyć proces parowania podgrzewam śliwki a następnie zestawiam garnek w chłodne miejsce i mieszam. Wtedy parowanie jest największe.
Drugim sposobem jest mocne podgrzanie śliwek wieczorem przed pójściem spać, zestawienie ich ze źródła ciepła i zostawienie na nocne odparowanie.
Powidła są gotowe kiedy nabrane na łyżkę bardzo wolno z niej spadają.
Swoich przetworów staram się nie słodzić, chyba że trafią mi się wyjątkowo kwaśne 😉
Gotowe przekładam do czystych słoików. Brzegi słoików i nakrętek przecieram alkoholem i pasteryzuję.
Długość pasteryzacji należy dostosować do wielkości słoików.
Potem już tylko najprzyjemniejsza część – można jeść!
Swoje powidła wykorzystuję do naleśników, drożdżówek, piernika na Boże Narodzenie czy po prostu na kanapki.
To jedne z moich ulubionych przetworów.

Spróbuj powideł z chałką 😉

