Lukier królewski
Pierniczki, pierniczki, lukrowane pierniczki 🙂 Smaczne same w sobie, ale kolorowy lukier sprawia, że są jeszcze bardziej kuszące. Zazwyczaj robię zwykły lukier – czyli połączenie cukru pudru z wodą i ewentualnie z barwnikiem spożywczym, ale do pierników zdecydowanie bardziej wolę lukier królewski.
Jego zaletą jest przede wszystkim to, że szybko zastyga. Dodatkowo, przygotowując lukier o różnej gęstości, można z nim tworzyć trójwymiarowe wzory i zdobić pierniki jak prawdziwe dzieła sztuki. U nas może nie powstają dzieła sztuki, ale sprawiają nam wiele radości i to dla nas najważniejsze.
Przepis na pierniki znajdziesz na blogu. (tutaj) Przeczytaj również kilka porad „Jak upiec idealne pierniczki?”
Do zrobienia lukru królewskiego wykorzystuję białka pasteryzowane. Białka takie dają pewność, że nie zatrujemy się pałeczkami Salmonelli.
Wiele gospodyń przelewa jajka wrzątkiem lub mrozi białka jednak te domowe metody nie dają 100% skuteczności w pozbyciu się bakterii. Dlatego jeśli chcecie mieć spokojną głowę i sumienie, zwłaszcza jeśli zamierzacie obdarować wypiekami bliskich, polecam kupić białka pasteryzowane. Znajdziecie je w sklepach internetowych np. tutaj.
Lukier królewski
Składniki:
- 38 g białka
- 200 g cukru pudru (+/- 20g)
Białka przelej do misy miksera i dodaj cukier puder. Jeśli widzisz, że posiada grudki – należy go przesiać przez sito. Następnie na bardzo wolnych obrotach miksujemy lukier przez około 8 minut. Jeśli cukier puder osiądzie na ściankach, delikatnie zdejmujemy go szpatułką i miksujemy dalej.
Obroty miksera muszą być bardzo wolne tak, aby lukier nam się nie napowietrzył. Pęcherzyki powietrza w lukrze spowodują, że może on nieestetycznie pękać.
Lukier królewski można przygotować w różnej gęstości. Zazwyczaj odrobinę bardziej gęsty stosuje się do wykonywania konturów, kropek, napisów itp.
Do wypełnienia większej powierzchni lepiej zrobić lukier odrobinę rzadszy. Podana powyżej proporcja jest na taki właśnie lukier.
Jeśli chcemy uzyskać kolorowy lukier, do wymieszanej masy dodajemy barwnik. Ja używam barwników żelowych (kupisz je tutaj). Barwniki te mogą nam trochę lukier rozrzedzić, dlatego jeśli chcemy uzyskać większą gęstość, należy dosypać cukru pudru i ponownie delikatnie wymieszać lukier.
Do mieszania używamy płaskiej końcówki do wyrabiania ciasta kruchego, ucieranego. Zazwyczaj w kształcie litery K. (patrz zdjęcie)
Jeśli nie posiadasz robota planetarnego możesz poratować się końcówkami, które zazwyczaj są dodawane do zwykłych robotów kuchennych – tzw. haków. (patrz zdjęcie) Jeśli dodatkowo do zwykłego robota masz w zestawie miskę obrotową – śmiało możesz wykorzystać te narzędzia. Zanim dorobiłam się robota tak właśnie wykonałam swój pierwszy lukier 😉
Gotowy lukier należy przełożyć do rękawa cukierniczego. Na powietrzu bardzo szybko zastyga i pozostawiony w misie nie będzie się nadawał do zdobienia. Do lukru polecam mniejsze woreczki cukiernicze. Po nałożeniu do nich lukru należy je zawiązać na końcu lub spiąć dobrze np. gumką recepturką. Końcówkę woreczka należy odciąć. Radzę zrobić na początku bardzo małą dziurkę i zobaczyć jak się nam pracuje. Zawsze możemy ją później trochę poszerzyć, natomiast w drugą stronę nie będzie to możliwe 😉
Rękawy, których ja używam znajdziesz tutaj.
Do zdobienia pierników oprócz woreczków przydaje się też szpikulec do dekorowania i rozprowadzania lukru. Można nim rozbijać też ewentualnie pojawiające się w lukrze pęcherzyki powietrza. Znajdziesz go na przykład tutaj.
Na początku możesz się posłużyć zwykłymi wykałaczkami. 😉
To chyba wszystko, co chciałam Wam przekazać. Niby zwykły lukier a tyle szczegółów, o których trzeba pamiętać. Mam jednak nadzieję, że po tej lekturze dacie radę i wyczarujecie na święta przepiękne kolorowe pierniki. W razie wątpliwości zawsze możesz do mnie napisać – chętnie odpowiem na Twoje pytania. Najłatwiej znajdziesz mnie pisząc wiadomość na Instagramie.
Wpis zawiera linki afiliacyjne – kupując bezpośrednio poprzez link wspierasz działanie mojego bloga za co bardzo serdecznie Ci dziękuję. Dzięki Twojemu wsparciu mogę się rozwijać i tworzyć dla Ciebie nowe przepisy.
Ps. Pamiętaj, że nie wszystko wychodzi od razu perfekcyjnie. Swoją przygodę z lukrowaniem zaczęłam kilka lat temu i cały czas widzę pole do nauki. Dopiero po zdjęciach wypieków widać, że praktyka czyni mistrza i z roku na rok moje pierniki zbliżają się do upragnionego ideału. Dlatego nie poddawaj się kiedy lukier się ciągnie, rwie czy wylewa poza ciasteczko. Następnym razem naprawisz swój błąd i będzie lepiej.
I pamiętaj! Najważniejsza w tym wszystkim jest zabawa i czas spędzony na wspólnym lukrowaniu.
Udanego piernikowania!
2 komentarze
edithaa11
Świetna robota, podziwiam Cię. Używałam tego lukru do sklejania choinek z piernika i świetnie się sprawdził.
pszczółka robotnica
Super! Też mam kiedyś w planie zrobić domek z piernika. Może spróbuję w przyszłym roku 😉